200 tys. podpisów pod rentą wdowią

17 lipca 2023

Państwo powinno wspierać swoich obywateli w najtrudniejszych dla nich chwilach, dlatego już ponad dwa lata temu złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy, który podnosi kwotę zasiłku pogrzebowego o 3000 zł do 7000 złotych. Zresztą, w całym pakiecie Bezpieczny Senior, który stworzyliśmy znajduje się szereg innych pomysłów, w tym podwyższenie emerytury minimalnej, wprowadzenie emerytur stażowych po przepracowaniu określonych lat pracy, Senioralny Bon Turystyczny, czyli dofinansowanie do wyjazdu na terenie kraju w wysokości 500 zł raz na dwa lata oraz leki za maksymalnie 5 zł, aby już nikt nigdy nie wychodził z apteki bez wykupionych lekarstw.

Redakcja Tygodnika 7 dni: Złożyliście ponad 200 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej? Dlaczego zdecydowaliście się na złożenie projektu w formie inicjatywy obywatelskiej i jak zbierało się podpisy?

Patryk Fajdek: Bardzo szybko i łatwo zebraliśmy ponad 200 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej, co na pewno cieszy. Chciałbym podziękować wszystkim mieszkankom i mieszkańcom regionu radomskiego, którzy dorzucili do tej liczby swoją cegiełkę. Bez nich nie byłoby możliwe złożenie obywatelskiego projektu ustawy, bo przepisy wymagają, że te muszą zostać poparte  przez min.100 tys. obywateli. My zebraliśmy dużo więcej, co pokazuje ogromne zainteresowanie społeczne tym projektem i daje nadzieję, że zostanie on wprowadzony. Dlaczego zdecydowaliśmy się na złożenie projektu w formie inicjatywy obywatelskiej? Bo te w przeciwieństwie do projektów poselskich muszą być rozpatrywane przez Sejm. Zgodnie z przepisami ustawy po złożeniu podpisów Marszałek Sejmu ma trzy miesiące, aby skierować projekt do pracy. W tym konkretnym przypadku powinno wydarzyć się to najpóźniej w lipcu. 

Czym jest renta wdowia? Jakie są założenia projektu?

Lewica wspólnie z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych oraz szeregiem organizacji senioralnych zaproponowała, aby pozostała przy życiu osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o połowę renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i połowę swojego świadczenia - w zależności, co się bardziej opłaca. Obecnie renta rodzinna w przypadku, kiedy umrze jeden ze współmałżonków, to zaledwie 85 procent wyższego świadczenia. To kwota często niewystarczająca do życia, bo opłaty stałe, takie jak rachunki za czynsz czy ogrzewanie pozostają na takim samym poziomie - one nie maleją wraz z odejściem naszego partnera, bądź partnerki i zabierają dużą część miesięcznego budżetu.

Skąd wziąć środki na ten projekt i ile osób mogłoby skorzystać na wprowadzeniu renty wdowiej?

Możliwość pobierania renty wdowiej zwiększy domowy budżet seniorów, którzy po latach ciężkiej pracy zasłużyli na godną jesień życia, nawet o kilkaset złotych miesięcznie. Ta ogromna tragedia osobista, jaką jest śmierć bliskiej nam osoby, w żadnym wypadku nie może pociągać za sobą tragedii finansowej wdowy lub wdowca. Dzisiaj, kiedy inflacja szaleje, a wszechogarniająca drożyzna daje nam się mocno we znaki w sposób szczególny musimy zadbać o seniorów, którzy w wielu przypadkach żyją za mniej lub niewiele więcej niż tysiąc złotych miesięcznie. Trzeba skończyć z tym, że senior zastanawia się dzisiaj, czy opłacić rachunki za mieszkanie, czy wykupić lekarstwa. Tak dalej być nie może, stąd też nasza propozycja. Projekt ustawy, który złożyliśmy przewiduje, że prawo do renty wdowiej będą mieli wszyscy uprawnieni do świadczeń, nie tylko ubezpieczeni w ZUS, ale także w KRUS oraz emeryci mundurowi. Swoimi zapisami obejmuje on osoby, które zostały wdową lub wdowcem nawet kilka lat temu. W projekcie przewidujemy również górny limit otrzymywanego świadczenia i wynosi on trzykrotność średniej emerytury, czyli obecnie byłaby to kwota maksymalnie 7600 zł. Szacujemy, że na wprowadzeniu renty wdowiej skorzysta aż 1,5 mln osób, w tym głównie kobiety. To one, przez to, że przez lata wychowywały dzieci i zajmowały się domem, pobierają dzisiaj niższe świadczenie emerytalne. A koszty? Według naszych szacunków cały program będzie kosztować około 14 mld złotych rocznie. To zaledwie 4 procent w skali całego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, którego budżet wynosi 285 mld zł. Mało tego, już dzisiaj ZUS nie wykorzystuje w pełni dotacji rządowej zwracając ją do budżetu państwa, a w samym tylko Funduszu Rentowym posiada kilka miliardów złotych nadwyżki. Te środki można i trzeba przeznaczyć na pomoc seniorom.

Co jeśli partia rządząca odrzuci Państwa projekt?

Kilka miesięcy temu, kiedy Lewica pierwszy raz złożyła projekt ustawy w tej sprawie, wówczas poselski, PiS nie był nim zainteresowany, przez co trafił to tzw. zamrażarki sejmowej. W tym przypadku jest o tyle inaczej, że projekty obywatelskie, jak wspomniałem, muszą być procedowane przez Sejm. 1,5 mln osób czeka na wejście tych przepisów w życie. Podpisywały się pod nim zarówno osoby starsze, jak i młodsze, które rozumieją, że odpowiedzialność za seniorów spada na młodsze pokolenia, które muszą wspierać seniorów. Jest duże oczekiwanie społeczne, że ten projekt uda wprowadzić się w życie. Wierzę, że prędzej czy później uda się to zrobić. Głosowanie nad tym projektem będzie testem dla całej klasy politycznej i jeśli z winy rządzących nie wejdzie on w życie, to jestem przekonany, że w nowej kadencji parlamentu, już po zmianie władzy, uda się uzyskać dla projektu renty wdowiej szerokie poparcie. Wniesiemy go ponownie do laski marszałkowskiej i wprowadzimy w życie. Jednak nie jest to jedyny projekt, który kierujemy do seniorów. Uważamy, że państwo powinno wspierać swoich obywateli w najtrudniejszych dla nich chwilach, dlatego już ponad dwa lata temu złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy, który podnosi kwotę zasiłku pogrzebowego o 3000 zł do 7000 złotych. Zresztą, w całym pakiecie Bezpieczny Senior, który stworzyliśmy znajduje się szereg innych pomysłów, w tym podwyższenie emerytury minimalnej, wprowadzenie emerytur stażowych po przepracowaniu określonych lat pracy, Senioralny Bon Turystyczny, czyli dofinansowanie do wyjazdu na terenie kraju w wysokości 500 zł raz na dwa lata oraz leki za maksymalnie 5 zł, aby już nikt nigdy nie wychodził z apteki bez wykupionych lekarstw. Jako jedyni zauważamy, że na 4,4 tys. leków refundowanych w Polsce jedynie 25 produkowanych jest z substancji czynnych wytwarzanych w naszym kraju. Mówimy: trzeba to zmienić i Unia Europejska daje na to pieniądze. Polskie firmy mogą i powinny produkować leki na miejscu, dzięki czemu zamiast dalej uzależniać się od Chin zapewnimy sobie polską i europejską suwerenność. Transfer innowacyjnych technologii z polskich instytutów badawczych i uczelni do polskiego biznesu pozwoliłby zbudować nowoczesne fabryki leków w Polsce, obniżając ich ceny dla Polek i Polaków.

Artykuł opublikowany na łamach Tygodnika 7 dni | 2023

Wszelkie prawa zastrzeżone | Patryk Fajdek | 2023 |